Aktualności

Fundacja Solidarności Międzynarodowej > Aktualności > Gruzja > Wolontariat w Gruzji – wielkie nadzieje

Wolontariat w Gruzji – wielkie nadzieje

fot. Przedstawiciele gruzińskich organizacji z wypracowanym rekomendacjami

Wizyty monitorujące, szkolenia podsumowujące, spotkanie Okrągłego Stołu dla przedstawicieli sektora NGO – a w ich trakcie pytania, dyskusje, postulaty, pomysły, plany na przyszłość. Ostatni etap projektu „Pora na nas. Budowa sieci wolontariatu w Gruzji” nie miał w sobie nic schyłkowego. Wręcz przeciwnie, towarzyszyła mu atmosfera oczekiwania na ciąg dalszy, bo, jak w pewnym momencie stwierdziła Fatima z Kutaisi, jeśli chodzi o wolontariat w Gruzji, nie jesteśmy nawet w połowie drogi. Dlatego ten moment polsko-gruzińskiej współpracy można by określić słowami „wielkie nadzieje”.

– Chciałabym, żeby z wolontariatem w Gruzji było tak, jak z kwestią równości płci: dzięki długoletnim działaniom udało się sprawić, że jest to temat, o którym się mówi, obecny w debacie publicznej, zrozumiały – mówiła w czasie szkolenia w Tbilisi Meri Gelaszwili z Kutaisi. Poprzez udział w projekcie sama się już do tego wydatnie przyczyniła.

Cztery organizacje partnerskie: Bridge of Friendship Kartlosi z Gori, Atinati z Zugdidi, Caritas Gruzja z Tbilisi oraz Fundusz Kobiet Przedsiębiorców z Kuatisi wykonały pracę zmierzającą do utworzenia centrów wolontariatu i rozpoczęcia ich działalności. O realności tych działań świadczy liczba praktycznych problemów czy wyzwań, jakimi przedstawiciele organizacji podzielili się podczas spotkań monitorujących oraz kończących projekt wydarzeń w Tbilisi. Okazało się, że odpowiedzi na nie i pomocy mogą szukać już wewnątrz stworzonej przez siebie platformy.

Jednym z problemów jest kwestia zachęcenia wolontariuszy do działania, jako że w Gruzji wolontariat nadal nie jest postrzegany jako wartościowe zaangażowanie. Na wyrażoną na forum grupy przez koordynatorkę centrum wolontariatu działającego przy Caritas prośbę o pomoc w motywowaniu wolontariuszy, odpowiedziała liderka z Kartlosi. – To jest bardzo trudny temat w Gruzji, zwłaszcza na tle dużego bezrobocia – tłumaczyła Lali Omiadze. – My nie możemy zapewnić wolontariuszom finansowej gratyfikacji, ale wysyłamy ich na szkolenia, kursy, żeby mogli się dokształcać, zdobywać umiejętności. Wysyłamy ich jako naszych reprezentantów, ale pomagamy też w inny sposób, np. pisząc aplikację. Na ogół trudno się dostać na szkolenie, dlatego takie wsparcie organizacji jest cenne. Sami te szkolenia wyszukujemy, według zapotrzebowania czy zainteresowań wolontariuszy, w miarę możliwości organizujemy kursy u siebie, np. kursy języka włoskiego i angielskiego. To jest dobra motywacja dla ludzi. Możemy też zaproponować udział w EVS, przygotowujemy do tego ludzi, żeby nas odpowiednio reprezentowali.

Diana Kurashvili z Kutiaisi zwróciła uwagę, że tak jak i wszędzie na świecie, tak w Gruzji, ludzi przyciąga też sama misja: – Mieliśmy wolontariuszy zanim nawet zaczęliśmy ich tak nazywać – zauważyła.

Innym problemem jest fakt, że wolontariusz jest postrzegany często jako konkurencja dla pracownika, a brakuje ustawy, która regulowałaby kwestię dopuszczalnego zaangażowania i niewkraczania w kompetencje, tak jak to jest w Polsce.

Po kilku miesiącach działań uczestnicy potrafili już podsumować osiągnięcia i porażki.

W ich ocenie podstawowym pozytywem jest sam fakt poznania siebie i podejmowanych działań, nawiązanie komunikacji (która wszakże nie funkcjonuje jeszcze na oczekiwanym poziomie) i wymiana informacji. Jak zauważyli uczestnicy projektu, części organizacji już  udało się zdobyć zaufanie społeczności lokalnej, jakkolwiek nadal pozostaje to długofalowym celem, wraz z polepszeniem wizerunku wolontariusza w Gruzji. Kolejne osiągnięcia to pogłębienie wiedzy odnośnie do zagadnień pracy z wolontariuszami, pogłębienie motywacji wolontariuszy, a także samych koordynatorów i liderów względem wolontariatu. – Udało nam się poznać działalność innych organizacji, a także organizacji w Polsce. Wiele pomysłów mam zamiar po prostu „zmałpować” i wykorzystywać u siebie – mówiła Tinatin Machatadze z Kartlosi.

Oczywiście są i minusy: przedstawiciele organizacji trzeźwo zauważyli, że być może chcieli osiągnąć zbyt dużo jak na pierwszy etap działania, co samo w sobie było nierealnym założeniem. Przeszkadzał brak czasu, umiejętności. Nie udało się jeszcze wykonać wspólnych projektów w ramach sieci ani zaangażować w działania innych organizacji – ale ta ocena wyrażona podczas szkolenia zmieniła się już nieco następnego dnia, kiedy także uczestnicy Okrągłego Stołu dla NGO spoza partnerskiej sieci podpisali rekomendacje do ministerstwa w sprawie podjęcia działań na rzecz wolontariatu, co było już znakiem chęci wspólnego działania.

Wśród rzeczy, które się nie powiodły, pojawiła się ważna kwestia: uczestnicy ocenili, że samorządy nadal nie traktują ich jako równorzędnych partnerów. Jednocześnie wskazali, że właśnie umocnienie sieci i zaproszenie innych organizacji może być kluczem do rozwiązania problemu, bo – jak sami mówili, im będzie nas więcej, tym będziemy bardziej realna siłą. Lali Omiadze wzmocnienie kontaktów z władzami lokalnymi, które mogą pomóc w codziennych działaniach, podawała jako jeden z ważnych postulatów najbliższej działalności. Te kontakty w jakimś stopniu zresztą już istnieją: Kartlosi po sygnałach wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w Gori, która chciałaby się zaangażować w jakąś akcję wolontariacką, myśli o zaproponowaniu urzędnikom miejskim projekt. Wszyscy podkreślali, jak bardzo ważny był udział przedstawicieli Ministerstwa Młodzieży i Sportu w projekcie i fakt, że można było z nimi swobodnie porozmawiać.

Uczestnicy widzą szerokie możliwości przed siecią centrów wolontariatu: pozyskanie zaufania w społeczeństwie, wymiana idei, organizowanie wspólnych zdarzeń, wzbudzanie zainteresowania mediów, co pomoże w budowie pozytywnego wizerunku, współpraca z organizacjami regionalnymi i międzynarodowymi. Widzą też oczywiście zagrożenia, jak choćby brak finansowania.

– Czujemy się pionierami w tym zakresie w Gruzji, nasze centrum ma takie same cele jak wasze, mamy nadzieję, że dalej współpracując, rozwiniemy naszą działalność – mówiła w czasie szkolenia Meri Gelaszwili. Dodała, że centrum w Kutaisi ma już opracowany regulamin działania, i w przyszłości organizacja ma nadzieję wyodrębnić je jako osobną działalność.

Podczas spotkania gruzińskich partnerów pojawił się szereg krótko- i długofalowych postulatów. Liderka z Kutaisi zwróciła się do polskiego realizatora o pomoc w opracowaniu strategii rozwoju sieci, zaznaczając, że ważne jest wsparcie organizacji spoza Gruzji, bo to wzmacnia prestiż przedsięwzięcia. Wskazała także na potrzebę szkoleń i przygotowania trenerów. Diana Kurashvili, także z organizacji Kobiet Przedsiębiorców, radziła, by uaktywnić wolontariuszy i zaangażować do pisania projektów, co pozwoli im utożsamić się z misją i działaniami, zaś Salome Gardava z Atinati zaproponowała wymianę wolontariuszy między organizacjami partnerskimi. Organizacje chcą także stworzyć wspólną bazę wolontariuszy i lepiej korzystać z narzędzi komunikacji sieciowej.

– W czasie wizyty studyjnej w Polsce zrodziła mi się myśl, żeby w ramach naszej sieci wspólnie zorganizować ogólnokrajową akcję na rzecz promocji wolontariatu, która będzie nośna, ale jednocześnie realna – mówiła Lali Omiadze.

To, że w kwestii rozumienia wolontariatu i jego specyfiki pozostaje wiele do zrobienia, pokazały nawet ankiety wypełniane przez wolontariuszy. Sporo osób odpowiadając na pytanie o otrzymywane korzyści, zaznaczyło opcję „zdecydowanie nie”, niekiedy dodając komentarz wyrażający oburzenie, że to nie o korzyści chodzi. Ankietowani zrozumieli tu korzyści w sensie czysto materialnym, co nie dziwi, jako że sami – o czym też wspomnieli w ankietach – spotykali się z opiniami znajomych, że na pewno dostają za swe działania wynagrodzenie, albo ze zdziwieniem, że skoro nie, to po co tracą na to czas. Wypracowanie świadomości, że posługa wolontariacka może też przynosićinne korzyści, w znaczeniu osobistym i społecznym, to jedno z zadań stojących przed liderami wolontariatu w Gruzji.

– Wolontariat jest niezastąpioną szkołą solidarności. Żaden kraj nie poradzi sobie ze swoimi problemami jedynie przy pomocy sił rządowych czy instytucji publicznych – mówił ks. Mieczysław Puzewicz podczas spotkania Okrągłego Stołu. W kończącym projekt wydarzeniu oprócz czterech partnerskich organizacji, które zawiązały współpracę w ramach sieci, obecni byli przedstawiciele wielu gruzińskich NGO’s: Borani, Koda Community Education Centre, Civil Society Institute, Czerwonego Krzyża, Creative Development Centre, Helping Hand, IDP Women’s Association „Consent”, Academy for Peace & Development, Droni. W obradach wzięli także przedstawiciele dwóch gruzińskich ministerstw: Ministerstwo Młodzieży i Sportu reprezentował Vasil  Liparteliani, zaś Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej – Salome Chichinadze, która przedstawiła założenia niedawno podpisanego polsko-gruzińskiego memorandum.

– Rekomendacje dotyczące standaryzacji podstawowych zasad regulujących funkcjonowanie wolontariatu to dokument, który zawiera wszystko, do czego doszliśmy wspólnie z partnerami, co od nich usłyszeliśmy, co zostało wypracowane w czasie rozmów i dyskusji. Dołożyliśmy też trochę polskich doświadczeń. Chcemy efekt naszej pracy przekazać Ministerstwu Sportu i Młodzieży. Wiemy także, że w Gruzji obecnie kilka ministerstw zainteresowanych jest kwestiami dotyczącymi wolontariatu – mówił podczas spotkania Jacek Wnuk, prezes Centrum Wolontariatu w Lublinie. Przedstawił też rekomendacje wypracowane przez polską sieć na potrzeby działania w polskich realiach, które z pewnością mogą dla gruzińskich NGO’s stanowić cenną inspirację.

Wokół dokumentu wywiązała się ożywiona dyskusja, uczestnicy wskazywali na realne potrzeby domagające się konkretnych rozwiązań, zapewnienie ubezpieczenia NNW wolontariuszom pracującym przy usuwaniu skutków katastrof czy kryzysów humanitarnych, na co zwróciła uwagę przedstawicielka gruzińskiego Czerwonego Krzyża. Rozmowy trwały jeszcze w kuluarach, można spodziewać się, że spotkanie przyczyni się do zdynamizowania kontaktów pomiędzy organizacjami.

Zostawiliśmy w Gruzji aktywnych, dynamicznych ludzi chcących kontynuować podjęte działania w pełni odpowiedzialności za rozpoczęte dzieło. Usłyszeliśmy jednak także prośby o wsparcie i obecność. W miarę naszych możliwości będziemy chcieli na nie odpowiedzieć.

Źródło: http://www.solidarity.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=280:wolontariat-w-gruzji-wielkie-nadzieje&catid=43:azja-i-pacyfik&Itemid=46

 logo-SSG1

Skip to content