2011 – rok wolności
Zeszłoroczne rewolucje w krajach arabskich to największe wyzwanie dla autorytaryzmu od upadku komunizmu – amerykańska fundacja Freedom House pisze w dorocznym raporcie „Freedom in the World 2012“
Freedom House zaznacza, że skutki wiosny arabskiej nie są jednoznaczne, bo o ile w jednych krajach przyniosły postęp i demokratyzację, to w innych – np. w Syrii – doprowadziły do brutalnego zdławienia demonstracji przez władze. „Reperkusje tych wydarzeń były odczuwalne od Bliskiego Wschodu przez Chiny, Euroazję i Arfykę“ – czytamy w raporcie.
W skali globalnej na 195 państwa świata aż 26 odnotowało spadek demokracji, a tylko 12 poprawę. Główni bohaterowie poprawy z Bliskiego Wschodu to Tunezja, Egipt i Libia, ale w innych krajach regionu – Bahrajnie, Iranie, Libanie, Arabii Saudyjskiej, Syrii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jemenie – nastąpiło pogorszenie.
– Od lat trwa trend, gdy reżimy autorytarne są w natarciu a demokracja się cofa – komentuje David J. Kramer, szef Freedom House. – Ale ostatnie wydarzenia w Afryce Północnej dają nadzieję, bo wybuchły w regionie, któremu niektórzy w ogóle nie dawali szans na demokratyzację.
Indeks wolności w świecie – „Freedom in the World“ – jest publikowany od 1972 r. Analizuje przestrzeganie demokracji i praw człowieka w 195 krajach i 14 terytoriach. Dzieli państwa na: wolne, cześciowo wolne i pozbawione wolności.
W najnowszym notowaniu tylko dwa kraje zmieniły swój status. Gambia spadła z kategorii częściowo wolnych do pozbawionych wolności. A Tunezja, gdzie obalono wieloletniego dyktatora Ben Alego, przeszła do państw częściowo wolnych. Patrząc globalnie z raportu Freedom Haouse wynika, że 65 proc. ludzkości żyje w państwach wolnych i cześciowo wolnych, a 35 proc. w pozbawionych wolności, z czego połowa przypada na Chiny. 117 państw świata jest demokracjami wyborczymi.
Raport Freedom House stwierdza poważne problemy w młodych demokracjach jak Węgry, RPA i Ukraina. Pogarsza się sytuacja w Turcji oraz postsowieckich republikach posiadających surowce jak Kazachstan i Azerbejdżan.
Pozytywne jest to, że w krajach będących kiedyś na samym dole światowej demokracji – w Birmie, Libii i na Kubie – odnotowano w zeszłym roku niewielki postęp.
– Tunezja wystasta na pierwszą autentycznie wybraną przez obywateli demokrację w krajach arabskich – mówi Arch Puddington, wiceprezes Freedom House. – Ale przykład Ukrainy czy Turcji pokazuje, że wybory są tylko pierwszym krokiem, a nie mniej ważne jest to, co następuje po nich.
Marcin Wojciechowski